Pełne zatrudnienie

5/5 - (3 votes)

Efektywne rozmiary produkcji w gospodarce można osiągnąć, niezależnie od tego, czy opiera się ona na mechanizmie rynkowym czy planowaniu ekonomicznym, gdy nie jest możliwe wytworzenie zestawu dóbr konsumpcyjnych i produkcyjnych, które dają więcej jednych rzeczy użytecznych bez dostarczenia innych rzeczy użytecznych w mniejszej ilości. Innymi słowy, efektywne rozmiary produkcji społecznej są takie, które utrzymują pełne zatrudnienie. Pełne zatrudnienie można uznać za wskaźnik efektywności produkcji społecznej zarówno w gospodarce rynkowej, jak i w gospodarce planowej. Jedyna różnica polega na tym, że w gospodarce rynkowej efektywne rozmiary produkcji są osiągane poprzez bieżące działania, a w gospodarce planowej są planowane ex ante.[1]

Traktowanie stanu zatrudnienia jako kryterium efektywności w skali całej gospodarki jest uzasadnione, ponieważ praca jest podstawowym czynnikiem produkcji, który wyznacza granice wykorzystania pozostałych czynników przy danej technologii. Jednak efektywne rozmiary produkcji są względne i zależą od stanu zatrudnienia. Nie należy zatem utożsamiać efektywnych rozmiarów produkcji z jej absolutnym poziomem. W dynamicznej gospodarce absolutny poziom efektywnych rozmiarów produkcji będzie się różnić w różnych momentach.[2]

Pełne zatrudnienie jako kryterium efektywności gospodarowania na poziomie makroekonomicznym nie ma jednoznacznej definicji. Zamiast tego, można podejść do tego pojęcia metodą opisową, rozważając negatywne aspekty. Po pierwsze, pełne zatrudnienie nie oznacza, że wszystkie dostępne zasoby siły roboczej są w pełni wykorzystane. Istnieje zawsze pewna liczba osób, z różnych powodów, które nie pracują zawodowo. Na przykład, studenci, kobiety zajmujące się opieką nad dziećmi i prowadzeniem gospodarstwa domowego, oraz osoby, które z różnych powodów nie są zdolne do podjęcia regularnej pracy. To, co te osoby tworzą, jest nazywane „bezrobociem dobrowolnym”, które nie wyklucza pełnego zatrudnienia, ponieważ nie polega na przymuszaniu osób, które wolą nie pracować zawodowo.[3]

Pełne zatrudnienie nie wyklucza również pewnego rodzaju „bezrobocia przymusowego”. Przyczyną takiego bezrobocia może być brak odpowiedniej liczby miejsc pracy, rozbieżność między kwalifikacjami i lokalizacją ludzi a rodzajem i lokalizacją dostępnych wakatów, spadek popytu na określony rodzaj pracy lub sezonowość produkcji, a także proces zmiany zatrudnienia przez niektóre osoby. Pierwszy rodzaj przymusowego bezrobocia nazywany jest często „bezrobociem deflacyjnym”, ponieważ wynika z niewystarczającego globalnego popytu na siłę roboczą, związanej z niewystarczającymi rozmiarami produkcji. Drugi rodzaj, czyli „bezrobocie frykcyjne”, wynika głównie z tarć czasowo-przestrzennych, które uniemożliwiają dokładne dopasowanie podaży pracy do popytu na nią.[4]

W związku z powyższym, pełne zatrudnienie jako kryterium efektywności gospodarczej nie oznacza całkowitego wykorzystania wszystkich zasobów siły roboczej, ale dąży do minimalizacji bezrobocia przymusowego poprzez zapewnienie odpowiedniej liczby miejsc pracy i redukcję rozbieżności między kwalifikacjami i lokalizacją ludzi a dostępnymi wakatami.

Kiedy istnieje duża liczba bezrobotnych na skutek bezrobocia deflacyjnego we wszystkich sektorach gospodarki, jedynym sposobem na jego likwidację jest zwiększenie rozmiarów produkcji. To prowadzi do tworzenia nowych miejsc pracy, a ponieważ bezrobocie istnieje we wszystkich dziedzinach gospodarki, nowe stanowiska są obsadzane, co prowadzi do zmniejszenia bezrobocia. Jednak w miarę wzrostu produkcji, staje się trudniejsze obsadzenie nowo tworzonych miejsc pracy. Wzrasta zapotrzebowanie na pracowników o określonych kwalifikacjach i lokalizacji. Może się zdarzyć sytuacja, w której istnieją nieobsadzone miejsca pracy, a jednocześnie ludzie szukający pracy. Jeśli jednak liczba wolnych miejsc pracy jest mniejsza niż liczba osób bezrobotnych, istnieje nadal możliwość zwiększenia zatrudnienia poprzez dalszy rozwój produkcji. Część nowych miejsc pracy zostanie obsadzona, co przyczyni się do dalszego zmniejszenia bezrobocia deflacyjnego. Jednak w każdej gospodarce istnieją ograniczenia wielkości produkcji, po przekroczeniu których kontynuowanie procesu tworzenia nowych miejsc pracy nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Kontynuacja rozszerzania produkcji nie zwiększa liczby aktualnie poszukiwanych miejsc pracy ani nie zmniejsza istniejącego bezrobocia.[5]

Nie można jednak zdefiniować pełnego zatrudnienia jako sytuacji, w której liczba osób szukających pracy odpowiada liczbie wolnych miejsc pracy. Taka definicja nie jest precyzyjna, ponieważ może się zdarzyć, że pracownicy nie są w stanie obsadzić dostępnych miejsc pracy, a pracodawcy nie mogą znaleźć odpowiednich specjalistów do wykonywania pracy. Osiągnięcie równowagi pomiędzy liczbą poszukujących pracy a liczbą wolnych miejsc pracy niekoniecznie prowadzi do rozwiązania problemu bezrobocia przymusowego.

Kiedy liczba wolnych miejsc pracy przewyższa liczbę bezrobotnych, każde zwiększenie produkcji powoduje wzrost liczby wakatów w porównaniu do liczby bezrobotnych. Choć te wolne miejsca pracy nie mogą być w pełni obsadzone, zwiększenie zatrudnienia ma pozytywny wpływ, nawet jeśli przekracza rozmiar bezrobocia. Niemożność obsadzenia wolnego miejsca pracy jest mniejszym złem niż niemożność znalezienia pracy z wielu powodów, o których będzie mowa później.


[1] Por. R. Solew, Teoria kapitału i stopa przychodu, Warszawa 1967, s. 23

[2] Por. Ekonomia polityczna socjalizmu, red. M. Pohorille, Warszawa 1968, s. 154-155

[3] Ibidem

[4] Por. A. P. Lemer, Economics of Employment, New York 1951, s. 18

5 Ibidem, s. 17

Dodaj komentarz